Kawiarnia, o której chciałabym dziś opowiedzieć, ma jedną zasadniczą zaletę. Znajduje się na warszawskim placu Wilsona - placu do niedawna niemal całkowicie zdominowanym przez banki. 2 lata temu otwarta została restauracja Amrit, a po sąsiedzku powstać miała kawiarnia. Jako że prawie codziennie przejeżdżam przez ten plac ciekawiło mnie niezmiernie cóż to będzie za miejsce. W końcu otworzyli.
Odwiedziliśmy wilsonową kawiarnię kiedy jeszcze ciężko było sprawdzić jak się nazywa. Szyld z ciekawą nazwą :
pojawił się nieco później. Wystrój ciągle jeszcze ewoluował, gdyż nie widać było zbytnio przewodniej idei wnętrza. Z tego powodu nie ocenię go tu pod względem wizualnym. Niemniej, jak patrzę ostatnimi czasy przechodząc koło Kawalerki widzę, że coś zaczyna się dziać. W lokalu pojawiły się kanapy i inne sprzęty. Kawiarnia zaczyna żyć. Tablice zapraszają na croissanty i kawę na miejscu oraz na wynos.
Plac Wilsona codzień przemierzają ogromne ilości zabieganych ludzi (stacja metra, cóż się dziwić...) . Kawalerka stara się porwać zabieganych Warszawiaków w miejsce gdzie gra nastrojowa muzyka i gdzie można w spokoju napić się czegoś dobrego na kanapie w stylu retro. Co kto lubi oczywiście :) Wydaje mi się, że ta kawiarnia, jaka by nie była, to krok w stronę tworzenia przestrzeni miejskiej bardziej przyjaznej dla ludzi. Ja tam wolę mijać kawiarnie niż same banki i apteki.
Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń, a do Kawalerki na pewno jeszcze zajrzymy. Najprawdopodobniej na kawę, bo całkiem tu ona w porządku.
Pozdrawiamy z Żoliborza.
S. & L.
źródło obrazka: http://pl-pl.facebook.com/pages/KAWALERKA-WILSONPLATZ/143726529028773?v=info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz